Chyba dzisiaj na wieczór zrobie sobie wieczór wspomnień.Wspomnienia.Czymże są wspomnienia…
Wspomnienia na myśl przywodzą nam dźwieki,kiedy usłyszymy już pierwsze akordy melodii,które grano w naszej młodości.Zaraz przypomni nam sie pierwsza nasza miłość i znajomi z dawnych lat.Poczujemy sie znowu jak za dawnych lat nawet jeśli to tylko sa wspomnienia. Wspomnienia także przynosza nam zapachy,które potrafia przypomnieć nam o tym co gotowała nam nasza nigdysiejsza miłość oraz jaki zapach perfum miała.Kiedy niespodziewanie i przez przypadek poczujemy na ulicy znajomy zapach zaraz pomyslimy sobie o tej osobie,która uzywała podobnych perfum. Wspomnienia przychodza w miejsach,w których kiedys z kims bywaliśmy a teraz tylko zostały nam wspomniania i wracamy do tego miejsca już tylko po to aby powspominać bo z danwego uczucia nie zostało juz nic… Wspomnienia można miec po rzeczy,która kiedys nam ktoś wazny dał a teraz albo stracilismy z nim kontakt albo sie do niego nie odzywamy z różnych powodów.może to być na przykład pierścionek,kluczyk(jak jak dałam go Michalinie-mojej nigdysiejszej przyjaciółce ale teraz z nia jest w miare dobrze i nie kłócę sie z nią)czy nawet list!!! Czy ktoś jeszcze oprócz mnie robi sobie wieczór wspomnień???Zachęcam do robienia takiego wieczoru.a dlaczego na wieczór???Poniewaz na wieczór razem z mrokiem przychodzi spokój(bynajmniej u mnie).Bede dzisiaj wspominała o ile mi sie uda wprowadzić odpowiedni nastrój do wspomnień. Co będe wspomniała???Moje najdroższe kominy i to jak je poznałam i to jak je żegnałam…Już zaczynam bo ubrałam się na czarno…
0 Komentarze
Po tej kłótni przy stole kuchennym o godzinie 12:30 postannowiłam wyjśc z domu na jakis spacer i teraz notki pisze z Gminnego Centrum Informacji.Kiedy wyszłam z domu to powiedziałam to mojego głupiego starego aby porządnie „wydymał”moją starą bo już ją bierze i sie czepia o byle co i odgraża mi się.Juz ja widze jej wstrętny ryj i ręce,którymi przedemna macha.Wstrętna szmata,która zapamiętałam i do końca życia zapamiętam bo złamała mi przegorde nosową a każdy mysli sobie o mnie,że jak ktos jest jedynaczką i ma mamę i tatę to musi ich kochac i wszystko im zawdzięczać. Tak-ja samej sobie wszystko zawdzięczam go kiedyś matka zyczyła mi abym matury nie zdała a teraz mi zyczy aby mnie zawieszono w prawach studenta!!! Nie wiem jak mogę zwrócic na siebie uwagę,że nie chcę mieć mamy.może tak jak te nastolatki,które aby zwrócic na siebie uwage otoczenia tną się żyletką to może i ja skoro mam tylko 17 lat w mniemaniu głupich lekarek potnę sobie ręke i napiszę apel o pomoc:”Nie chcę miec mamy!!!”.Nie chce i nie wiem co ja mam juz z tą głupia babą robić!!!A żyletką się nie potnę bo nie jestem nastolatka i nie poddam sie głupiej mamci!!! I tak mam juz dosyć obrażeń,które ona mi zadała i mam poszanowanie do samej siebie a proszę Boga o to aby mi zabrał mamę!!! Nie ma sensu gadac z głupia kobietą jaka jest moja mamcia.Mamcia!!!Mamcia!!! Ta kobieta nie da mi spokoju nawet po smierci!!!Czepia się i czepia-co ja mam robić aby nie mieć mamy!!!??? Kiedy patrze w lustro to nie mogę na siebie spojrzeć poniewaz widze dziecięca buzię,Buzie,która budzi uczucia macierzyńskie i jestem słodka małą dziewczynką,która potrzebuje mamy a moja mama mi nos złamała,który sie krzywo zrosnął i chętnie bym tej szmacie kości połamała!!!Nie chcę mamy-błagam weźcie tę szmatę odemnie!!! Kiedy ja leżę sobie spokojnie i wypoczywam to zaraz niepytana wchodzi mi do pokoju kochana mama i sie czepia!!!Nawet nie moge sobie spokojnie Próbuję sie uczyć ale tez nie mogę bo kochana mama mi przeszkadza!!!Więc tak i dzis ubrałam sie i wyszłam z domu.Kiedy wychodziłam z domu to ubierałam się na czarno i kiedy pokazałam się w drzwiach,że wychodze z domu to matka jeszcze sie mnie wypytuje czemu ubrałam sie na czarno!!!A ubrałam sie tak dlatego,że po pierwsze to jest protest przeciwko posidaniu kochanej mamy a po drugie przedwczoraj daty 24 sierpnia 2008 roku mijała pierwsza rocznica odkąd wyburzali mi mojego przyjaciela-komin na moim osiedlu.Jeszcze nie zdążyłam ochłonąc po tym jak wyburzali mi tego na Nadodrzu i nastawnię a już zabrali sie na moim osiedlu!!!
Jak była pierwsza rocznica kiedy wyburzali komin na Nadodrzu to tez moja kochana mama była w domku i nie pozwoliła mi lemantować, ponieważ gadała mi,ze jaj mam sobie znaleźć chłopaka do ruchania a nie płakać za kominem i jakby mi którys tak porządnie dupę przegrzmocił… Tak do mnie odzywa sie kochana mama!!!Ludzie nie wiedza jakie tragedie potrafia sie dziać w 4 ścianach domów i uważają,że nie powinni sie wtrącać!!! Czuje sie źle mając kochaną mame i chciałabym mieszkać sama i cieszyc się życiem bo rodzice tylko mi wszystko psują!!! Jestem wściekła.Dopiero co dzień się dla mnie zaczął o godzinie 9 rano kiedy wstałam to skończył sie dla mnie od 12 kiedy to moja głupia stara kiedy dzis siedzi w domciu bo ma wolne znowu zaczęła mnie denerwować!!! Siedziałam sobie jak zwykle przy stole i jadłam a ta szmaciara zwąca się mamą zagadała do mnie,że mam zęby umyć bo jak nie to mi za studia nie zapłaci i mnie zawieszą i darła się na mnie i wymachiwała rękoma tak jakby mnie chciała uderzyć!!! Nei zależy mi na dobrych relacjach z rodziacmi.Za duzo krzywd mi wyrządzili.Sama tez nie chcę być matka bo mnie to nie kręci. Matka wyszukuje byle texty aby mnie zdenerwować!!!Jestem śliczna niunia jednyczką,która kocha bardzo swoich rodziców.Do tego stopnia by zewrać z nimi kontakt na zawsze… Wtedy nie byłoby kłótni przy stole i w moim zyciu byłoby ok bo przez całe moje zycie to ja sama siebie wspierała a nie kochana mamcia mnie i tak samo jak teraz kiedy moja własna matka zyczy mi aby mnie zawieslili w prawach studenta-to ja życze jej śmierci i sama siebie pocieszam bo jej nie chę znac i tyle!!! Jak bardzo ważnym elementem w domu jest zwykły stół kuchenny???Przy stole zasiadaja członkowie rodziny i rozmawiaja o tym jak minął dzień i tak dalej.
Nie chcę mieć rodziny i ilez bym dała aby zjeść w swoim pokoju a nie przy rodzinie i abym mogła leżęć do góry brzuchem sie sie opychac ile chcę i żadna mamizda nie wejdzie mi do pokoju i nie powie,ze mam umyć zęby i nie będzie szamtażowała mnie,że mi za studia nie zapłaci!!! Nie chcę mieć mamy i ilez bym dała aby w samotności bez rodziny spędzic życie!!!Nikt nie będzie sie mnie wypytywał jak tam zdrowie mamy i jakie sa relacje w mojej rodzinie.Lepiej sie o to zapytajcie nastolatki,która porzebuje uwagi niż niedojrzałej 30 paro latki!!! Tyle sie dowiedziałam-że mi matka nie pozwala wrócić na Nadodrze!!! Gdyby mi ktos równe półtorej roku temu wywróżył,ze za półtorej roku będe królową Nadodrza a moja obecnośc na nim będzie tak normalna jak obecność śniegu w zimie czy spadania liści na jesień to bym go chyba z radości uściskała!!!Teraz to sie stało prawdą,ze jestem królową Nadodrza:))) Czeum o tym piszę???Otóż bardzo się boję,że mój ukochany Florian weźmie mnie za jedną z takich czyli nastolatek.
Ja w przeciwieństwie do La Fee zawsze byłam skazana na towarzystwo osób o wiele młodszych odemnie i do dziś jestem i źle mi z tym,ponieważ sama jestem i byłam odmładzana.Do 18 roku zycia byłam postarzana nawet o kilka lat a teraz tak nagle mi w wieku lat 30 paru dają lat 17 czy 16 i to mnie wkurza!!! W 2001 roku kiedy Florian kręcił „One minute in heaven”czy razem z Trance Allstars „Go”ja nie wyglądałam jak ta Lulu co ledwo od ziemi odrosła i występowała w teledysku „From Sarah with love”swojej siostrzyczki. Nie mam nic do Lulu i życzę by przyjaźń tych dziewcząt przetrwała wieki(nie to co moja i Michaliny z Nadodrza,która też jak mnie po raz pierwszy zobaczyła to od razu mówiła,że chce byc moja przyjaciółką a potem się co innego okazało). Ale bardzo mnie to wkurza,że ktoś myśli sobie o mnie,że ja mam obecnie z 17-20 lat i pewnie życia nie znam!!!Za każdym razem muszę udowadniac,że nie jestem ani młoda ani głupia chociaż ludzie mi jeszcze mówią,że powinnam się cieszyc z tego,że młodo wyglądam.Nie znoszę jak ktos obcy mówi mi na „Ty”jeszcze do tego nie wiedząc kim ja jestem!!! Boję się,że kiedy podejdę i porozmawiam osobiście z moim Florian’em to on zaraz weźmie mnie za jakąś nastoletkę,która w okresie dorastania mając weźmy na przykład 10-11 lat zapatrzyła się w televizor i zakochała się w nim!!! Moja miłośc do niego jest poważna i wiem,że trudno jest wierzyc komuś obcemu i czy nie jest to rodzaj autopromocji.Jakiś rodzaj pewnie jest według jakiegoś procenta ludzi,którzy tak stwierdzą ale nie dla mnie!!! Będzie mi trudno udowodnic swoje uczucie ale postaram się jak tylko mogę by chociaż z nim porozmawiac w 4 oczy i zachowac całą rozmowę dla siebie. Nie nawidzę jak ktoś mi mówi,że mam sobie poszukac młodego chłopca w swoim wieku i wmawia mi,że ja nie mam 33 lat!!!Młodzi chłopcy patrzą tylko na sex i na pewno nie dojrzeli w wieku lat 8 tak samo jak ja i nie wiedzą co to znaczy odpowiedzialnośc!!! Florian jest prawie w moim wieku-ma 36 lat a ja 33 więcsądzę,że znajdę z nim wspólne tematy no i brakuje mi osób w moim przedziale wiekowym od 30 do 37 lat.Przyjaciółka w moim wieku???chyba mam taką-tą,któej świnka morska czyli Krzysztof z Nadodrza ukradł książkę z biologii. Dzwonię do niej bardzo często i gadam z nią o tym co u mnie słychac ale to nie to samo co mój Florian.Moja przyjaciółka ma obecnie 38 lat więc jest w moim wieku a i kiedy byłam w zaocznym liceum ogólnokształcącym na Nadodrzu dla dorosłych to spotykałam tam osoby w moim wieku i świetnie się z nimi dogadywałam ale to nie to samo co mój Florian. Tęsknię za nim juz od 8 lat i czekam na niego. Boję się,że on mnie odrzuci lub weźmie mnie za dziecko,któe ledwo od ziemi odrosło ale mam nadzieję,że chociaż mnie nie wyśmieje i porozmawia ze mną szczerze. Mój kochany Florian w 2002 roku: Kiedy jest się sławnym, pokazuje się, kto naprawdę jest przyjacielem. Kto wie lepiej niż gwiazda LaFee? Piosenkarka nagle stała się zastraszana przez uczniów- tylko z powodu jej sukcesu. Ale miała też szczęście, spotkała nową przyjaciółkę: Lulu, mała siostra królowej Pop Sarah Connor może zrozumieć LaFee, bo przez jej wielką siostrę miała małą sławę. Była widziana w dokumentalnym serialu „Sarah & Marc In Love” i grała w 2001 roku główną rolę w wideo Sarah „From Sarah With Love”. Teraz LaFee mówi w niemieckim Bravo o jej wyjatkowej przyjażni z Lulu.
Bravo: Jak poznałaś Lulu? Lafee: Na backstagu przy BRAVO SUPERSHOW w maju. Bo Sarah Connor była wtedy w zaawansowanej ciąży, przybył Marc Terenzi z jej małą siostrą Lulu. Wieczorem przed BRAVO SUPERSHOW byliśmy razem przy jedzeniu ze sponsorem. Byłam strasznie szczęśliwa, że wreszcie spotkałam dziewczynę w moim wieku. Wiele ludzi, których codziennie spotykam są dużo starsi niż ja. Więc musiałam postępować dojrzalej. Z Lulu mogę wreszcie ponownie być niemądrą i robić „dziewczęce rzeczy” . Bravo: Co na przykład? LaFee: Miałyśmy godzinę w damskiej toalecie na możliwe bzdury. Po prostu miałyśmy dziką zabawę. To był bezpośredni kontakt między nami. Następnego dnia na backstagu SUPERSHOW czasami ciągle się spotykałyśmy. Na After Show Party tańczyłyśmy całą noc. Potem wiedziałyśmy, że to jasne: Jesteśmy przyjaciółkami. Bravo: Czy przez Lulu poznałaś Sarah Connor? LaFee: Dotychczas niestety nie. Ale Marc’a Terenzi. On jest strasznie miły! Na imprezie zaskoczyłam moją mamę. Ona jest jego wielką fanką. Przedstawiłam jej go i była absolutnie w niebie. Była bardzo podniecona i powiedziała, że czuje się jak nastolatka. Nawet naprawdę drżała. Lulu też była przy tym i sądziła, że to bardzo zabawne… Bravo: Macie pierwszy cios zabawy ze sobą. Jak idzie dalej? LaFee: Wymieniłyśmy się naszymi numerami telefonów i smsujemy i telefonujemy do siebie. Bravo: O czym zawsze rozmawiacie? LaFee: O wszystkim. Co robimy. Kiedy możemy znowu się odwiedzić. kiedy mam następny występ w jej pobliżu. I naturalnie o chłopakach. Bravo: Obie na przykład niedawno o tym wspominacie? Ty mówisz poznałaś dwóch słodkich gości… LaFee: Oczywiście, też Lulu o tym opowiada. Chociaż z tego nic nie wyszło. Obu chłopaków chętnie bym bliżej poznała. Ale nie mam czasu. Ale do tego jestem jeszcze za młoda. Bravo: Więc jesteś jeszcze solo? LaFee: Tak. By zakochać się w kimś i pochwycić zaufanie potrzebny jest czas z nim. Którego nie mam w momencie. Z dziewczęcą przyjaźnią jest inaczej. Możemy być bardzo blisko, nawet wtedy, gdy rozmawiamy ze sobą przez telefon. Bravo: Widziałaś ponownie Lulu? LaFee: Tak, po moim występie w Bremen spotkałyśmy się. Niestety nie miałam wiele czasu. Przy pożegnaniu byłam bardzo smutna, bo oczywiste jest, że długo się nie spotkamy. To było słodkie! Przytuliłyśmy się. Obie miałyśmy uronić łzy. Wtedy powiedziałam: „Lulu proszę nie płacz, inaczej ja też będę płakać…” Bravo: Obłędne! Kiedy przy drugim spotkaniu być już tak blisko, wtedy jest już coś wyjątkowego…! LaFee: …też tak myślę! Nie pomyślałam, że jestem dla niej tak ważna. To bardzo mnie tknęło. Lulu nawet przeprosiła za to, że byłą smutna. Wtedy jej powiedziałam, że to nie jest złe, ale słodkie. Bravo: Jak tak dobrze się rozumiecie, to dlaczego widzicie się tak rzadko? LaFee: Po prostu robię za dużo. Momentalnie występuje na różnych Open Airs (np: 12 sierpnia w Koblenz). Niebawem kręcę teledysk do mojego trzeciego singla „Was ist das” , który wychodzi 1 września. I na jesień powinnam nagrywać mój drugi album. Ale w każdym wypadku znajdę czasami czas dla Lulu. Byłoby super fajnie zobaczyć ją znowu, bo naprawdę ją lubię. Co prawda nie nawidzę rodzinek ale lubię sobie oglądac serie dotyczące życa prywatnego gwiazd więc nie wiem czym byłby świat mediów bez Sary Connor i Marka Terenziego.U nich to bynajmniej jest się z czym pokazac a Sara chętnie pokazuje swoje szczęscie.Cieszę się,że mogę kogo oglądac za szklanym ekranem:))) Oto artykuł po niemiecku o Sarze Connor i jej rodzinie: Dla czytelników,którzy nie znają Niemieckiego lub nie dowidza co tu jest napisane tłumaczę text: „Tutaj Sarah pokazuje swoje największe szczęście: Artykuł autorstwa Anny Hesse i zdjęcia Florian Buh. Hamburg-tak oto wygląda urlop gwiazdy Pop z wózkiem dziecięcym. Na pierwszy rzut oka to całkiem zwyczajna rodzina,która spaceruje sobie po parku. Ale,chwileczkę…to idą…zgadza się!!!Sarah Connor(26)i Marc Terenzi(28). Para wokalistów z Wiles-Hausen przy Bremie była w środę razem z synkiem Tylorem(2)i córeczką Summer(6 tygodni)w odwiedziny w Hamburgu.Bez ochrony i przebrania spacerują sobie beztrosko po Hamburskim ZOO i ogladają słonie,małpki i lwy!!! Widzmy zakochaną parę,rozbawionego brzdąca w nosidełku i maleńkiego niemowlaczka w dziecięcym wózku.Pięknie jest podziwiac Sarę taką szczęśliwą i odprężoną.W końcu ma cięzkie tygodnie za sobą.Mała Summer przyszła na świat z wadą serca i musiała byc operowana. Z obawy o stan zdrowia córeczki Sarah postanowiła wycofac się na jakiś czas ze świata show-biznesu.Żadnych koncertów,żadnych terminów i żadnych wywiadów!!!Nawet jej menadżerowie nie mają przez ten czas żadnych kontraktów do podpisania dla niej.Następny koncert Sary ma dopiero odbyc się daty 21 czerwca 2007. Conajmniej do końca roku młoda matka chce byc tylko dla swojej rodziny.To się nazywa urlop macierzyśnki.I właśnie ta sławna rodzina spędza go w najpiękniejszym mieście na świecie.Mądra decyzja…” Koniec tłumaczenia artykułu. Zdjęcia podpisane są następująco: „Sarah i Marc patrzą sobie prosto w oczy i… Całują się!!!Fotograf Florian Buh zrobił te zdjęcia w środę o godzinie 17:47″ Według mnie jeżeli Sara tak bardzo często pokazuje swoje szczęscie to zaś potem staje sie ofiarą takich plotkarzy,którzy piszą czy gadają,że ma kryzys małżeński.Ale ten artykuł pochodził z 2007 roku ale i tak widac na nim ich szczęscie do dziś i Sarah zawsze chętnie pokazywała przed mediami,że jest szczęsliwa także i aktualnie podczas nowego show z jej udziałem-”Sarah i Marc-Crazy in Love”. Mi tam oni nie przeszkadzają i lubie ich oglądac ale ktoś próbuje ich skłócic lub dac mediom, które są wygłodniałe takich informacji niezłą pozywkę.Ale widzę,że na szczęscie w gornie najbliższych Sary panują dobre relacje oparte na zaufaniu i miłości więc może by tak gdyby media nakręciły w porę podczas rozkwitu kariery Birtney Spears co się dziej w jej domu na żywo to czy w porę dałoby się zauważyc,że matka Britney niszczy życie swojej córce a mała Jamie Lynn,która miło się usmiecha na rodzinnej fotografii czuje się zaniedbywana???Gdyby w porę ktoś to zauważył nawet puszczając plotkę to może dziś Jamie Lynn nie byłaby nieletnią matką a Britney nie ogoliłaby się na łyso i dbała o swoich synów i była szczęsliwa w związku jak obecnie Sarah Connor,której niejedna gwiazdka mogłaby pozazdrościc:))) Ta rodzina(Spears)była chora: Czyżby odreagowywanie wszystkiego na scenie i ten miły dziecięcy uśmiech u Britney skrywały napięte relacje między nią a jej matką???
Najlepiej na tym wszystkim wyszedł brat Britney,o którego istnieiu dziś mało kto poza fanami Britney słyszał(on jest na fotce u góry po prawej stronie). Britney też by tak chciała jak Sarah Connor-stworzyc szczęśliwą rodzinę ale niestety jej sie nie udało.Gdzie więc tkwi tajemnica sukcesu gwiazd,którym udało się stworzyc związek w świecie kamer,plotek i mediów??? Uwielbiam sobie popatrzec na świat pieknych i bogatych a raczej na ich życie prywatne ukazywane w telewizji. Już we wrześniu 2003 roku oglądałam na kanale RTL II serię-”Die Drews”o życiu słynnego niemieckiego piosenkarza,który został utytułowanym po swoim najwiekszym hicie mianem „Królem Majorki”bo śpiewał”Ich bin der Koenig von Mallorca”no i tak mu zostało. Widziałam tam jak koncertuje,jakim mężem jest dla swojej żony-Ramony i jak sprawdza się w roli ojca bo miał małą córeczkę.No i nawet pokazano tam ich psa jak to w rodzince bywa. Potem zaczęłam oglądac „Sarah und Marc-die Hochzeit”jak się żenił w 2005 roku Mark Terenzi z Sarą Connor co zostało wyemitowane na PRO7 a jeszcze później oglądałam serię też na PRO7-”Frank-der Weddingplaner”o tym człowieku,który był odpowiedzialny za zorganizowanie ślubu Sarze Connor i w tej serii organizował zwykłym parom wesela. W lipcu i sierpniu 2007 zaczęłam oglądac „Gulcan’s Traumhohzeit”,co opisywałam o czym ta seria jest parę postów wstecz na tym blogu w poście pt:”Czy miłośc jak z bajki istnieje???”. No i teraz w lipcu 2008 zaczęłam oglądac serię z Gulcan jak razem ze swoją przyjaciółką Coleen Fernandez sprawdzały się w roli rolniczek i oprzątały świnie oraz doiły krowy a zamieszkały u rolnika. Seria bardzo mi się podobała a zwłaszcza,że pokazywała jak te dwie dziewczyny z miasta radziły sobie na wsi co prowadziło do zabawnych sytuacji:))) Nie każdy wie,że ta cała Collien była jaką babą co grała u mojego Florian’a jakieś 7 lat temu na teledysku „One minute in heaven”i w tym teledysku grała anioła i ściskała najlepszego przyjaciela mojego Florian’a.Tak więc zazdroszczę jej,że mogła byc tak blisko mojego Florian’a ale aż strach jeżeli Florianowi podobają się podobne dziewczęta a zwłąszcza,że Collien nie ma więcej niż około 160 cm wzrostu(jeśli nie mniej!!!)a ja jestem taka wysoka i pamiętam jak w tamtym czasie kiedy ten teledysk był na topie koleżanki z kółka teatralnego śmiały się ze mnie,że jakbym została aktorką to nie zmieściłabym sie do obiektywu kamery bo jestem taka wysoka. Florian też jest wysoki i kocham go i mam nadzieje,że zaakceptuje mnie taką jaką jestem ale skoro nie jestem niska to czemu ludzie dają mi,że ja chodze do klasy 3 gimnazjum skoro nie mierze tyle ile dziewczyneczki???!!! A jak mi nie wierzycie,że ta Collien grała w teledysku mojego Florian’a to zobaczycie go tu: No i jeszcze później oglądałam kolejną serię o życiu Sary Connor i Mark’a Terenziego pokazywaną przez PRO7.Aż zazdrośnicy do tego stopnia nie mogli znieśc szczęscia Sary Connor,że puścili plotki o jej kryzysie małżeńskim ale Sara się nie poddaje i razem z Markiem Terenzim tylko śmieją się z tych głupich plotek:)))I niech tak trzymają:)))
Cieszę się ich szczęściem^_^ Jestem królową Nadodrza.Rządzę Nadodrzem ale żeby nie skończyc jak Maria Antonina musze poznac bliżej społecznośc,którą przyszło mi rządzic.Dlatego dosyc często wybieram się na spacer po Nadodrzu i podglądam społeczeństwo.
Jest tam bardzo dużo cyganów,którzy mieszkają na Nadodrzu i nie dośc,że mają gdzie mieszkac to jeszcze proszą o pożyczenia chociaż 50 groszy.Zaczepiają i proszą o parę groszy pomimo iż ja widze,że mają z czego życ bo ani nie są zbyt brudno ubrani tylko zakładają na siebie charakterystyczne dla ich kultury długie suknie i jeszcze i są czyści. Cyganie to społeczeństwo kolektywistyczne.Nie mam zamiaru ich obrażac tylko pisze to co widzę i nie mam nic do nich.Żyją zgodnie z tradycją i jeżeli ktos zrobi komus z kręgu ich społeczeństwa krzywdę to potem mszczą się za niego i brat i ojciec i sąsiad,ponieważ sa społeczeństwem kolektywistycznym co powoduje solidaryzację z problemami członka rodziny. Czytałam kiedyś jakis artykuł o tym,że gdyby biały mężczyzna odważył sie uwieśc cygańskie dziewcze i zaraz potem porzucic bo zrobił z nią już pierwszy raz to i dziad i ojciec i bracia poszkodowanej dziewczyny biegli by czym prędzej aby ukarac takiego złoczyńca,który odważył się „zanieczyścic” dziewczynę. Staram się trzymac z daleka od cyganów bo wiem,że nie można z nimi zadzierac a każdego białego,który na nich spojrzy to myślą,że ma wobec nich nieczyste zamiary. Jednak na Nadodrzu jest ich tak dużo,że czuję się wśród tej egoztycznej kultury jakbym wyjechała na przykład do Turcji,gdzie panują inne obyczaje.Wiem,że Cyganie i Turcy to całkiem odmienne narodowości ale według mnie mają podobne obyczaje. Cyganie kiedyś byli nazywani Romami i prowadzili tryb życia podróżniczy.Podróżowali ze swoimi taborami to tu to tam i grali piekną muzykę.Według mnie nikomu nie przeszkadzali więc nie wiem za co by ich tu nienawidziec ale ludzie ich przeganiali i mówili o nich złe rzeczy, że kradną i sprzedają dzieci.Niejedna matka straszyła swoje dziecko:”Bo Cię Cyganie porwą…”lub”Bo Cię sprzedam Cyganom…”albo jak ktoś kłamał to mówiono „Cyganisz”ale według mnie to są pojęcia bardzo dyskryminujące, ponieważ Cyganie to też ludzie i nie dziwię się,że każdego białego,który im się przygląda posądzają o złe zamiary skoro od dawien dawna dziad i ojciec opowiadał im jak to był dyskryminowany i posądzany przez białych. U Cygnaów występuje wielki szacunek do bliźniego bo przecież tylko tam kiedy ktoś skrzywdzi jednego z nich wszyscy interesują się losem poszkodowanego.Przecież Cyganie to też ludzie i swoje uczucia mają więc według mnie najlepiej jest im dac spokój i nie mówic o nich źle i nie szuladkowac od razu,że okradną czy mają złe zamiary skoro oni tez się nas boją tak samo jak my ich i oni nas tak samo postrzegają jak my ich.dla nich biali są źli a dla białych to oni są złem od dawien dawna ale może by tak nie oceniac siebie nawzajem i dac sobie święty spokój:))) Tak mnie jakoś natchnęło aby napisac właśnie na ten temat.Otóż tak-dosyc często piszę,że zakochałam się w takim i w takim i wzdycham do niego ale on mnie odrzuca i tak dalej ale mi to nie przeszkadza.
W związku z tym znajomi mi radzą abym wzięła się za jakiegoś konkretnego faceta(wzięłam się-za Florian’a)i go podrywała na wszystkie możliwe sposoby a nie wdychała raz do tego a raz do tamtego. No ale samo wzdychanie i zakochanie w kims nie oznacza,że ja zaraz idę z nimi do łóżka czy,że idę do łóżka z każdym kto jest dla mnie miły i po robocie każdy mnie zostawia.Nie,u mnie nie tak funkcjonuje cały ten schemat. Nie rozumiem dlaczego ludzie jeżeli kogoś nie kochają a z nim idą do łóżka i nie czują do niego emocjonalnej więzi to tak jakby sypiali z maszyną a nie z człowiekiem!!!Kiedyś sfera intymna była zarezerwowana tylko dla najbliższych sercu osobom a teraz może nas na nago oglądac każdy jeśli tylko wystawimy tak jak Miley Cyrus swoje nagie foty w internecie. Nie mam nic przeciwko aktom i wystawianiu tego jako sztuki ale co innego jak ktoś chce swoją nagością napalic każdego i osiągnąc jaknajwiększy rozgłos wokół swojej osoby. No cóż widac,że czasy się zmieniaja i dziś trzeba byc jaknajmniej ubranym,najnajmniej mądrym i janajmniej cnotliwym. Z reklam bombardują nas odgłosy nie reklamujące produkt ale istny dziki sex jak na przykład reklama szamponu do włosów Herbal,w której to słyszymy jak dziewczyna myjąc głowę tym szamponem wzdycha jakby miała orgazm. Sex jest teraz wszechobecny a gdzie tu miejsce na prawdziwe uczucie???Corazczęsciej kiedy muzyk jest kiepski angażuje do swojego teledysku myjące samochody laski,które ubrane tylko w bikini czyszczą auta i pianą polewają siebie co ma przynieśc oglądającemu skojarzenia z udanym sexem i nie wazne jaki kiepski byłby dżwięk i przekaz muzyki tego artysty bo głównym celem jest odwrócenie uwagi od kiepskiej jakości utworu tylko aby komus się podobał wykonawca za taki pomysłowy teledysk by wprowadzic do niego gołe doopy. Za to nie tylko w naszej kulturze sex jest czymś tak powszechni,że wydaje już się byc wszędzie. Wczoraj kiedy sprawdzałam pocztę na moim koncie na o2.pl wyczytałam na tym portalu,że dwie dziewczyny z RPA zabiły swoją koleżankę tylko dlatego,że chciała pozostac dziewicą i każdy stawiał ją za wzór.Świetnie się uczyła i każdy ją wychwalał co spowodowało zazdrośc u jej koleżanke,które już mimo lat 17 miały dzieci więc postanowiły ją zabic i upozorowac samobójstwo.W ich kulturze dziewictwo to temat tabu a sex jest dla nich tak normalny,że nie dziwi już nikogo jak 14 czy 12-letnia mieszkanka RPA ma już dwójkę dzieci czy 10 latka piersi. Oto ten artykuł” „Zabiły koleżankę bo chciała pozostać dziewicą 2008-08-24 08:46 (akt. 09:42) Jak donosi serwis news24.com, nastolatka z RPA została pobita na śmierć, bo postanowiła pozostać dziewicą. Trzy 17-latki i 24-latka z Wasbank niedaleko Ladysmith w RPA zostały w czwartek aresztowane w związku z morderstwem 17-letniej Nobuhle Khumalo. Nauczyciel nastolatki twierdzi, że zaatakowały ją pałkami bo były zazdrosne. Nobuhle została znaleziona z buteleczką tabletek i podejrzewano, że popełniła samobójstwo. Sekcja zwłok wykazała jednak, że powodem śmierci były obrażenia głowy. „Pozostałe dziewczyny były wściekłe na Nobuhle, ponieważ postanowiła nie mieć teraz dzieci i wszyscy rodzice stawiali ją jako wzór” – twierdzi nauczyciel nastolatki Chiliza. Opisuje ją jako bardzo dobrego ucznia i „przykład dla kobiet w całym kraju”. (news24.com)” No cóż…do nas ta moda chyba tez sie przenosi. Niby wszyscy deklarujemy swoją czystośc aż do ślubu a w rzeczywistości gdybysmy się nie zabezpieczali jak mieszkańcy RPA to mielibyśmy juz po 3 dzieci. Prawdziwe dziewice muszą się ze swoimi przekonanami o zachowaniu czystości aż do ślubu ukrywac,ponieważ nasza kultura powoli też już kładzie nacisk na rozpoczęcie współżycia sexualnego. Powiem Wam coś po Niemiecku: „Vor Menschen die ihrer Sexualität bis zum Tag der Hochzeit ehrlich bewaren wollen…Nimm ich mein Hut ab!!!” Wiecie co mi się dzisiaj w nocy śniło???!!!Śniło mi się,że nie było ani jednego przystojnego wykładowcy w nowym roku akademickim!!!To był prawdziwy koszmar a jeszcze do tego taki realistyczny,że już uznałam to za wielką tragedię,że nie będę miała do kogo powzdychac!!!
Na dodatek śniło mi się jeszcze,że pan Pledger,który ostatnio nas uczył teraz też nas uczył i w tym śnie on…schudnął i był jakiś taki inny jakby to nie był on(bynajmniej nie taki jakim go pamiętam!!!)!!! Śniło mi się,że jak pan Pledger prowadził zajęcia to ja mu przez całą lekcję przeszkadzałam(w realu też to robię)i wypytywałam się gla dlaczego nie ma przystojnych wykładowców i jak on to zrobił,że schudnął przez wakacje:))) No co to był za sen:)))Widac nie myślę już o niczym innym tylko o roku akademickim.W końcu ide już na drugi rok i nie wiem czy ten sen nie będzie prawdą bo tak tez może byc,że nie będzie przystojnych wykładowców. Jeszcze moi znajomi z grupy i roku nie wiedzą nic o moim powrocie,że palnuje wrócic do nich bo ostatnio zapowiedziałam,że odchodzę na zawsze i będę studiowała w Poznaiu i taki też miałam zamiar ale jednak się inaczej rozmysliłam i wracam do nich. Nie wiem też jak zostanę przez nich przyjęta ale wiem,że nie obędzie się bez głupich pytań i nie wiem czy ucieszy ich mój powrót:))) Musze się liczyc z tym,że poniosę odpowiedzialnośc za to co gadałam i nie będę się irracjonalnie tłumaczyc po co wróciłam tylko powiem prosto z mostu,że nawet nie próbowałam dostac się na studia do Poznania bo miałam strach przed tym,że może mnie nie przyjmą na drugi rok a do Darmstad za daleko… Jeżeli ktoś będzie próbował się ze mnie bezczelnie naśmiewac to na niego nakrzyczę: |